Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Anuna
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:59, 05 Sty 2011 |
|
|
Wiem że zanudzam, ale chcę opisać mój dzień
6:40. Budzik. Niee, jeszcze nie wstaję, za wcześnie.
7.25. Znowu. Ok, teraz ewentualnie mogę wstać....
Na śniadanie jadłam... Nie pamiętam, co.
8:15. Wychodzę do szkoły. xD
8:30. Jestem w szkole. 8D
8:40. Pierwsza lekcja. Fizyka. Zasnęłabym z nudów, ale lekcje dziś skrócone (każda 35 min ), więc nie zdążyłam.
Druga lekcja. Matma. Przeżyłam.
Trzecia. Muzyka. Nic nie robiliśmy, babka wystawiała oceny xD.
Czwarta. Angielski. Nudy.
11:20. Koniec lekcji. Idę z dziewczynami do Teska- no przecież, nie wrócę do domu o 11...
Jak się okazało, tylko po dwa pączki i soczek. xD
W domu trochę się ponudziłam, zjadłam kluski na parze z czekoladą, ubrałam się na galowo i...
13:35. Wychodzę na jakąś uroczystość- były potrzebne po dwie osoby z każdej klasy, a ja głupia się zgłosiłam. Nie wiedziałam co mnie czeka, ale kazali się ładnie ubrać, więc na pewno to musiało być coś zamulającego
Taak. Ja w spódniczce. Czułam się tak jakoś... Nago
To nie jest śmieszne xD
13:50. Jestem w szkole. Dorwała mnie babka od polskiego, ale jakoś sie wywinęłam. Dostałam klucz od sali (!), zostawiłam tam kurtkę i wróciłam na górę. Usiadłam na krzesełku, jak grzeczna dziewczynka.
Okazało się, że to jakiś apel z udziałem kombatantów- byłych harcerzy.
(Btw. Moja szkoła jest imienia Szarych Szeregów, dlatego )
Był prezydent miasta, wiceprezydent, wszystko ładnie, pięknie, ale na poczęstunek po apelu nikt mnie nie zaprosił.
Więc jak skończyło się śpiewanie piosenek i mówienie wierszyków, sama wzięłam sobie klucz od sali, wzięłam kurtkę, zamknęłam, i- co ważne- oddałam klucz.
W domu byłam o 15. Dokończyłam kluski.
Potem byłam z koleżanką w Kauflandzie.
Ludzie się na nas dziwnie patrzyli, gdy rozkminiałyśmy skład kiślu truskawkowego i powstrzymywałyśmy nieopanowane ataki śmiechu, gdy dobrałyśmy się do batonów Nesquik. Ale to szczegół.
Wróciłam do domu i dalej mam dobry humor
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gusia
Rozmowny
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 189
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:28, 05 Sty 2011 |
|
|
Szkoła: miałam na 10:50, kończyłam o 14:30.
*wf - poszliśmy na lodowisko. Od lat w hokejówkach jeżdżę, a jak mi dali figurówki to myślałam, że się zabiję, bo mi kostka na wszystkie strony latała.
*polski - nic
*chemia - fajna, lubię chemię
*godz. wych. - oglądaliśmy film o HIV. Był taki moment w filmie, że trzy prezerwatywy tańczyły xDD A później jedna pękła ;((
*matma - ok, lubię matmę
Dom: napisałam RPG na Gone, weszłam na forum, obejrzałam "Plotkarę"
Trening (aikido jakby ktoś nie wiedział): Pan postanowił siłowy trening nam zrobić, bez żadnych technik. Mogłabym taki trening z raz w tygodniu mieć xD
*na początek biegaliśmy w kółko robiąc przy tym różne ćwiczenia. Później się okazało, że kilometr przebiegliśmy Dziwne, bo na tym się nie zmęczyłam za bardzo.
*wymachy nogą. Duuużo wymachów. Pan się zdziwił, bo dużo ponad głowę wymachiwałam xD
*jakieś tam ćwiczenia
*ćwiczenia na mięśnie brzucha. Z 200 powtórzeń
*ze 100 różnych pompek
*ćwiczenia na nogi, wyskoki itp. Nic nie było tak męczące, jak to.
*rozciąganie, odpoczęłam sobie trochę, bo rozciągnięta jestem xD
Jestem zmęczona!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hero
Aktywny
Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Doofenshmirtz Evil Inc. Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:34, 05 Sty 2011 |
|
|
Wczoraj po szkole dostałyśmy jakiegoś zboczenia i śmiałyśmy się z naszego kolegi w stroju tego kolesia z Igrzysk, Finicka. Ogólnie, nie jak on by to usłyszał... Potem pisałam z moją przyjaciółką 7h i czytałam zmierzch. Doszłyśmy do wniosku że jesteśmy zboczone odkąd zerwał się kontakt z Vladkiem i że potrzebujemy znaleźć faceta do paczki. Postanowiłyśmy iść na wielki Podryw i co ciekawe udało nam się!
Dzisiaj idziemy do takiego adasia czyli 2metrowegobogaplaży i zasuwamy do niego z tekstem "czy chcesz być naszym chłopakiem?" Na co on odpowiada "No peewnie" i wysyła nam buziaczki. Potem w sumie nic ciekawego się nie działo... Odkryłam że moja dziwna koleżanka która jakby mnie było ma chłopaka cały czas gada tylko o V. On sam tą nowinę skomentował czymś w stylu "ma się ten urok" co po raz setny dowiodło jego megalomanii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
eusdeus
Aktywny
Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nd Płeć:
|
Wysłany: Śro 20:16, 05 Sty 2011 |
|
|
Wstałam, umyłam się,ubrałam, zjadłam, umyłam zęby, poszłam na przystanek poczekać na kolegę, z którym jeżdżę do szkoły. Poszłyśmy z A. do szkoły przez oblodzony parking, posiedziałam w szatni z ludziami. Wąskiego nie było w szatni, dziwne. Potem:
8:00-historia, spoko, trochę nudno, ale w miarę
8:55-matma, sprawdzian, chyba ok
9:50-polski, w miarę
10:45-religia, nie chodzę, więc obserwowałam próbę poloneza maturzystów, w tym czasie też rozwalił mi się jogurt w torebce
11:40-j. niemiecki, nudy, trochę śmiechu, nicnierobienie
12.45-chemia, sprawdzian, chyba ok
13:30-drugi język niemiecki, musiałam siedzieć z jakąś dziewczynką z gimnazjum, która poprawiała sprawdzian, wiec trochę się nudziłam i rozwiązywałam krzyżówki.
Koniec lekcji. Lecimy z A. na busa, czemu to tak daleko? O jest bus, gdzie mój portfel? Jest... Ploty, ploty, śmichy hihy. Domek, zjadłam naleśniki, włączyłam kompa, potem wyruszyłyśmy z mamą autem, zarzuciło nas na lodzie i wpadłyśmy w zaspę. A teraz już jestem w domu i nic nie robie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wąski
Bywalec
Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kościuszki Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:11, 05 Sty 2011 |
|
|
Rano oglądałem z Pasternakiem kompilację porażek na grudzień dlatego mnie nie było w szatni. Potem napisałem spr z matmy, na innych lekcja nuda ew. niemiecki (sporo się nowego dowiedziałem. Nauczycielka to straszny flegmatyk ale jak się rozpędzi to potrafi z 15 minut na jakiś głupi temat który nikogo nie interesuje gadać "/) potem na chemii dostałem czwóreczkie:D i pojechałem do domu. Zjadłem obiad a potem pojechałem do fryzjera bo braciszek 1 jechał na tańce a braciszek 2 na gitarę. Jak wracaliśmy to jechał ktoś na rowerze bez odblasków i żeby go ominąć trzeba było skręcić i wjechać w zaspę "/ wygrzebywaliśmy się 20 minut. Wróciłem do domu i okazało się, że mam internet bo ostatnio coś się spsuło. No i wszedłem sobie na forum.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anuna
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:45, 06 Sty 2011 |
|
|
Wstałam po 10.
Na chwilę weszłam na kompa, zjadłam śniadanie (tosty z bananem + grzaniec <3)
Zaczęłam uczyć się wosu na jutrzejszy konkurs, miałam wrażenie, ża czacha mi dymi, i z każdym przeczytanym zdaniem byłam coraz głupsza. xD
Koło 15:30 zjadłam obiad w tempie ekspresowym, bo koleżanka już na mnie czekała. Basen. 50 długości xD
Z powrotem do domu, z powrotem wos. Ale w końcu tylko wypiłam herbatkę i rodzice mnie trochę przepytali, a potem weszłam na kompa.
I tyle z mojego dnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequila
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Głg. Płeć:
|
Wysłany: Wto 21:56, 11 Sty 2011 |
|
|
Było nudno, ale na filharmonii ksiądz tańcował i stwierdzone zostało, że jest tajnym agentem.
Dodatkowo zaliczyłam piosenkę na 5 i babka od chemii myślała przez kilka sekund, że chodzę na kółko chemiczne oraz powiedziała do Koszmi "Patrycja" - boję się o swoje życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anuna
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:08, 12 Sty 2011 |
|
|
Dobra, wiem, że dopiero 13, ale dziś już raczej nie zrobię nic ciekawego. xD
Wstałam o 7, jak zwykle.
Zjadłam dwie kromki z serem żółtym i popiłam naturalnie mętnym sokiem pomarańczowym.
Wyszłam z domu koło 7:40 i spotkałam dziewczyny.
W szkole zonk.
Nie ma pierwszej lekcji.
Wkur... Zdenerwowałam się, bo mogłam się wyspać. A tak to nie.
Poszliśmy do tesco gdzie przy stolikach spali bezdomni
W sumie to dawno nie byłam tam tak wcześnie i okazuje się że nikogo innego o tej porze tam nie ma. Prawie. xD
Przed 9 z powrotem do sql, i pierwsza lekcja. Informatyka.
Pisanie CV. xDD
Druga lekcja-> matma. Znowu się wkurzyłam, bo była szansa, żeby jutro było na 8:50- ale nie! Dodatkowa matma. Bo nasz poziom jest "żenujący" (helooł, a ja miałam 47 pkt z egzaminu- to się nie liczy? )
Trzecia -> muzyka. Słuchaliśmy piosenek. Czy tam arii.
Czwarta -> angielski. I tu byłam szczęśliwa, bo w piątek mamy na 8:50. Chociaż raz, przed feriami, się wyśpię. xD
Wróciłam do domu przed chwilą, zjadłam obiad, a potem pewnie upiekę babeczki (mam cudny przepis) albo pójdę spać. Na dworze jest zimno i pada deszcz.
EDIT:
Oczywiście rano jakaś koleżanka mamy- albo ktoś, nie chciała mi powiedzieć- widziała mnie w tesco i od razu jak przyszłam to pretensje, że byłam na wagarach. Aha.
Ostatnio zmieniony przez Anuna dnia Śro 13:10, 12 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequila
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Głg. Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:20, 12 Sty 2011 |
|
|
Autobus - nudy, słuchałam muzyki.
Przy szafce ledwo co się zdążyłam rozebrać i przebrać buty przyszła Roz i Marv.
Angielski - pisaliśmy test, było śmiesznie + dostałam 26,5/30.
Francuski - eeee ja miałam jakiś francuski? Ahh tak oglądałam namalowane "pały" w ćwiczeniu Marva i słuchałam opowieści o Józiu. Au revoir.
Technika - chleb, bułki, tosty - nie wzięłam swoich tostów i jadłam kanapki.
Matma - starałam się stworzyć kamuflaż doskonały i przeczytać choć jedną stronę książki + Pitagoras i jakaś głupawka.
W-f - graliśmy w siatkę.. tak, ja też "grałam".
Świetlica - u pedagoczki siedziałam na kanapie rozkoszowałam się muzyką i czytałam "W pierścieniu ognia" 38 stron dopiero.
Zajęcia z dyrą - ona gdzieś poszła, kłóciłam się z Remikiem o cukier i wylałam herbatę na stół. Przyszła "Monia" z wąsem, pościerała i zrobiła mi drugą herbatę. Zeżarliśmy jej wszystkie ciastka.
Korki z matmy - z panią J. było miło, sympatycznie i dowiedziałam się, że muszę umieć 3 wzory.
Trzeba pouczyć się z chemii i dalej czytać. Chyba to koniec mojego ekscytującego dnia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vladek
Aktywny
Dołączył: 18 Gru 2010
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:23, 12 Sty 2011 |
|
|
Hah, nudzi mi się to popiszę : )
6:15 - Budzik - 'eee poye****?'
6:20 - Budzik #2 - 'eee ide do kibla'
6:35 - Budzik #3 - 'dobra wstajeeee'
6:45 - śniadanko - czyt. nic.
6:50 - odpalam na chwilę kompa.
7:05 - idę do sklepu kupując pierwszy posiłek - puszkę pepsi i czekoladę.
7:15 - 7:45 - nudzę się w szkole : |
7:45 - 8:02 - gadam z kolesiami z liceum.
8:05 - polski - Jupiiii nudy.
8:50 - Geografia - kolejne słit focie na facebooka.
9:45 - 11:25 - 2x angielski - miała być piosenka trwająca 10 minut ale głośniki za słabe były . Jutro replay. Naśmiewanie się z pani a pani z nas. Jak zwykle wesoło.
11:35 - sramy ze strachu - sprawdzian z historii.
11:40 - eee nie jest taki trudny - no, będzie 2.
12:20 - jazda do domuuu.
12:50 - wychowawcza w sklepiku. Kłótnia z panią (ona jest serio chora ) o oceny z zachowania.
13:35 - przebieramy się na fakultet z nogi. juhuu
13:45 - szukamy pana.
14:10 - ! Znalazł się, idziemy grać w gałę - wynik 5:1. <hattrick>
14:45 - religia ale była gadka o tym, że kumpel telefon zgubił.
15:05 - wypuścili nas do domu.
15:15 - w domu : ). rozmowa z mamą, pomoc w rozwiązywaniu hiszpańskiej krzyżówki.
15:30 - komputer. : d
|
|
Powrót do góry |
|
|
eusdeus
Aktywny
Dołączył: 13 Gru 2010
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nd Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:15, 12 Sty 2011 |
|
|
5.45 - obudziłam się,wtf? przecież wstaje o 6.30.
do 6.30-kima, potem wstałam, ubrałam się, umyłam, zjadłam bułkę z ogórkiem, zapiłam niedobrym sokiem pomarańczowym, umyłam ząbki i na przystanek o 7.22.
7.31 - przyjechał D i A, droga do szkoły.
7.53 - "pie... nie będę was podwoził pod samą szkołę".
8:00 - historia, udawanie że mam notatkę i uwaga mam 4 na semestr z wosu i historii.
8:55 - matma, mam 3.
9.50 - polski, zamulanie przy Panu Tadeuszu.
10.45- okienko, czyli siedziałam na forum i oglądałam jak maturzyści tańczą poloneza, no i próbowałam się nauczyć na sprawdzian z niemca.
11.40 - niemiecki, sprawdzian, chyba spoko.
12.45 - chemia, pół punktu do 4 ze sprawdzianu.
13.40 - drugi niemiecki, pięknie, głupawka wszystkich naokoło.
14.25 - yeah koniec, szatnia i lecimy na busa.
14.50 - siedzę w busie, mama dzwoni pytać co kupić na obiad
potem wróciłam, zjadłam i tak sobie siedzę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seba20
Bywalec
Dołączył: 14 Gru 2010
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:20, 14 Sty 2011 |
|
|
A mnie ostatnio długo nie było, dlatego opowiem wam kilka historii, czyli gdzie byłem jak mnie nie było.
Faktem jest że codziennie robie to samo, no prawie, więc dzisiaj mój dzień wyglądał tak:
6:00 Powiedziałem mojemu budzikowi żeby zamknął morde bo go rozwale.
7:30 Ok, wstałem, włączyłem kompa i poszedłem się ogarnąć do łazienki, oblać zimną wodą etc.
8:00 Konsumuję śniadanie składające się z chałki, masła i dżemu.
8:20 Włączam iTunes i słucham ATB - Twisted love na całą pare, bo skoro ja wstałem, to dlaczego sąsiedzi mają dalej spać? Troche sprawiedliwości.
8:40 Wychodzę z domu, żeby zdąrzyć na 9:00 na prom.
9:10 Schodzę z promu i cisne po Artura, mojego kumpla z klasy.
9:28 Stoje pod Artura mieszkaniem i czekam, aż zejdzie. W końcu schodzi.
9:35 Jesteśmy w szkole, dzwonek na przerwe za 5 minut, na lekcje za 15 minut. Czekamy w bibliotece na znajomych.
9:42 Magda, Marta i Paulina dotarły do biblioteki, gdzie dręczymy Panią Ludmiłe swoim towarzystwem. Rozwijamy w Pani Ludmile umiejętność ciętej riposty.
9:50 Na lekcje, Rachunkowość, a nawet dwie Rachunkowości. Boże niech ten dzień się już skończy.
10:35 Koniec pierwszego Rachuna, żeby podtrzymać codzienny rytuał, idziemy do netto, po piciu i żarcie.
10:58 Spóźniliśmy się na drugiego Rachuna, Pani nam wybaczyła.
11:40 Przerwa, okazało się, że nie ma dzisiaj matmy, więc mamy godzinę wychowawczą na matmie a potem drugą godzinę ćwiczymy poloneza na auli.
12:35 Idziemy tańczyć poloneza, w końcu nauczymy się ostatniej figury. Yay!
13:30 Koniec lekcji, odprowadzam Paulinę do domu, a potem sam idę do domu.
14:00 Odpływam promem na swoją stronę podziwiając krę pływającą sobie swobodnie po kanale.
14:30 Jestem w domu, włączam komputer, wchodzę na Facebooka, oglądam foty, dziele się tym co myśle, gram w Cityville.
16:20 Piszę na forum, w nadzieji, że ktoś to przeczyta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tequila
Administrator
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 525
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Głg. Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:02, 14 Sty 2011 |
|
|
Obudziła mnie siostra 7 minut przed budzikiem, miałam ochotę odrąbać jej twarz tasakiem. Wstałam i poczłapałam na dół, żeby wszyscy się mogli nacieszyć moim cudownym powstaniem. Nuda.
Prawie wywaliłam się pisząc sms'a, ale udało mi się ogarnąć. Całą drogę na autobus rzucałam mięsem, bo byłam cholernie nie wyspana.
Autobus - nuda.
Pierwsze 15 minut w szkole - nuda. Przyszedł Marv, poszliśmy na angielski i przylazła jak zwykle spóźniona Roz. Nudy.
Później było śmiesznie, na biologii była trudna poprawa testu i nie było kartkówki na, którą się uczyłam.
Na informatyce nudy (daj kamienia), na doradztwie jeszcze większe (prócz Tirówek ).
Kółko francuskiego jako podsumowanie szkolnego dnia - zamknęliśmy się w klasie przed panią, jeździłam na krześle + wjechałam w biurko i krzesła, rysowaliśmy na tablicy "pały" i rzucanie kluczem.
W autobusie "Matura" z Roz i łycha z kolesia przed nami.
Ostatnio zmieniony przez Tequila dnia Pią 18:07, 14 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anuna
Moderator
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 18:04, 14 Sty 2011 |
|
|
Teraz ja.
6:40. Budzik. Wstałam obudzić mamę. xD
7:40. Wstaję na serio
7.41. Poranne ogarnianie, śniadanie- już nie pamiętam co, itd.
8:27. Wychodzę do szkoły.
8:40. Jestem w szkole.
8:50. Chemia. Lekcja o alkoholach (ciąg dalszy). I faza na tekst "pora na cebulę"
9:40. Angielski. Ogólnie facetka rozkmniniała, na jaki kolor pomalować salę (w ferie ma być malowanie) i zrobiliśmy ze 3 ćwiczenia
10:35. Wos (zastępstwo za polski). Babka naprawiała z uczniami z 3a tablicę multimedialną, więc się nudziliśmy. A pod koniec lekcji wywaliła nas z sali.
11:25. Matma. Ćwiczenia na tablicy dotykowej- powtórka do egzaminu. xD
12:30. Historia. Nie było pani, więc poszliśmy na świetlicę. Było po długiej przerwie, czyli po obiedzie, czyli śmierdziało.
Usiedliśmy w kółeczku i opowiadaliśmy o swoich problemach. xDD
-Dzień dobry. Jestem Ania. Jestem uzależniona od internetu i słodyczy.
13:25. Religia. Myślałam, że zasnę
I nie było spotkania do bierzmowania!
14:28. Jestem w domu.
14:40. Obiad. Rosół i naleśniki. xD
Potem czytałam, próbowałam zasnąć, włączyłam kompa, zjadłam chipsy, a o 19 idę na oazę do kościoła.
Podpis potrzebny
|
|
Powrót do góry |
|
|
Poklaa
Bywalec
Dołączył: 01 Sty 2011
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:39, 14 Sty 2011 |
|
|
Anuna napisał: | Usiedliśmy w kółeczku i opowiadaliśmy o swoich problemach. xDD
-Dzień dobry. Jestem Ania. Jestem uzależniona od internetu i słodyczy. |
Też kiedyś z klasą coś takiego robiliśmy! "Powiedz nam, jaki jest twój problem, a pomożemy ci go rozwiązać". xD
A mój dzień...
6:55 - Mama mnie budzi. Moja siostra, która idzie do szkoły na 10:40 już ubrana ogląda telewizję. Ja jej nie rozumiem.
7:20 - Idę do mamy, która jest u fryzjera. Potem na pobranie krwi.
8:01 - Jestem w domu i W KOŃCU jem śniadanie. Zgrywam zdjęcia na pendrive'a dla mojej przyjaciółki.
8:20 - Idziemy do szkoły.
8:40 - Jestem w szkole. Wszyscy pożyczają ode mnie pieniądze (ostatni raz biorę portfel do szkoły).
8:50 - Wychowawcza, czyli wolna lekcja. 4 osoby naraz (w tym ja) wykłócają się przy tablicy interaktywnej, kto tłumaczy okręgi opisane i wpisane na różnych figurach.
9:45 - Francuski. Boli mnie zgięcie łokcia po utoczeniu krwi. Wszyscy się śmieją z "sera" (będzie) i "seras" (będziesz), bo oba wymawia się "sra". A pani nawet się nie zorientowała. xD "No co się śmiejecie? Maia sra..." xDD
10:30 - Kartkówka z matematyki, która trwa całą godzinę. Oczywiście dla mnie 360/60 to 9. -.-
11:35 - Technika. Właściwie nic ciekawego, chociaż chichraliśmy się z czegoś, ale nie pamiętam z czego...
12:20 - Długa przerwa. Powtarzamy słówka z pracy na angielski. Pokręciło mi się i powiedziałam coś w stylu "My husband is a miner of mine". Albo "Gdzie łorkujesz?". Czy "I'm a plumber. I save the world". Czyli głupawka, najkrócej mówiąc.
12:40 - Sprawdzian ze słówek z angielskiego. Pani zdążyła sprawdzić na lekcji. Wszyscy się śmiali, bo napisałam, że mechanik pracuje w "car studio". Jakoś mi do głowy nie wpadło napisać "garage".
13:30 - Wolność!
13:40 - Kupuję jeszcze jeden bilet na koncert Dżemu w naszym mieście, bo mama chce go sprezentować koleżance.
13:55 - Docieram do domu. Tata już wrócił (twierdził, że nie ma prądu w zakładzie i nie ma co robić). Ale nie narzekam, bo zrobił ciasteczka.
14:10 - Idę odebrać siostrę ze szkoły.
15:00 - Idę do pracy mamy, bo jej sekretarka wydrukowała dla mnie "Dzienniki Gwiazdowe" Lema (kolejna lektura na konkurs, której nie ma w bibliotece).
15:40 (chyba) - Obiad.
16:00 - Idę odebrać wyniki badań krwi. Jestem zdrowa, nie mam anemii. Hura. (Nie, nie rozpaczam, że jestem zdrowa. Po prostu miałam cichą nadzieję na całoroczne zwolnienie w WFu...)
16:15 - Idę na dodatkowy angielski. Przysypiam, a że jestem sama z panią, muszę czytać i robić wszystkie zadania.
17:30 - Tatuś mnie odbiera. Miło z jego strony, bo jeszcze wstąpiliśmy do McDrive'a. Wzięłam McFlurry i zakręcone frytki.
18:00 - Siedzę przy kompie. I oglądam wczorajszy odcinek "House'a" w necie, bo musiałam iść wczoraj wcześniej spać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|